skype: tak samo jak w profilu a poza tym:
z odmetu absurdu wylonilem sie ja, prosty czlowiek z odrobina samokrytyki, zarazem posiadajacy pakiet wlasnych wartosci. Nie posiadam zadnych nadzwyczajnych cech charakteru, poprostu jestem soba. biore ten swiat na okraglo i nie staram sie go splaszczac na sile. lubie ludzi za to, ze sa, za to, ze nie musze sam niesc ciezaru tego zywota. kazde wasze potkniecie jest dla mnie sygnalem waszej obecnosci. jestem za a nawet na przeciw- na szali klade honor, przyjazn i szczerosc. czy ktos sie odwazy?