czas ucieka, dzień za dniem, ostatecznie pójdę w tany do jakiegoś klubu mam na oku kilka, nie lubię sylwestra w klubach/dyskotekach bo mam złe wspomnienia z polski /pustki , ludzie wolą prywatki/ jednak UK to nie polska więc może jest inaczej, lubię tańczyć, ba ja kocham ruszanie się w rytmach, kilka kropelek szczęścia/gin and tonic :)/ dla poprawienia elastyczności wyborowe ruszające się towarzystwo, takie które wie co znaczy bawienie się na maxa i celebrowanie tego że można na kilka godzin oderwać się od szarości dnia, oddać się muzyce i być szczęśliwym czując jak również inni są maxmalnie szczęśliwi :)
***@ *_****_*@**
** / | /*******\|\**
*--*|*********|*--*
***/\********/\***
**/_\_*****_/_\****